Najczęściej na rowerze jeździmy kiedy jest ciepło, czyli od wiosny do jesieni. Zimą najczęściej odpuszczamy sobie podróże, gdyż nie sprzyjają warunki atmosferyczne. Nie dość, że jest często zimno, to również może się zdarzyć, że nawierzchnia będzie śliska. Wówczas chowamy rower do piwnicy i czekamy na cieplejsze dni. Po zimie jednak może się okazać, że nasza kondycja nie jest w najlepszym stanie. Nie możemy zatem rozpocząć przejażdżki rowerowej od przejazdu na 40 km. Warto zacząć nie tylko od rozgrzewki, ale również od krótszych tras. Warto codziennie wyjeżdżać na krótkie trasy i codziennie zwiększać ilość pokonanych kilometrów. Na dłuższą metę przyniesie to więcej pożytku i nie wyrządzi nam szkody. W przypadku, gdybyśmy od razu wyruszyli w dłuższą podróż może się okazać, że przeforsujemy się i przez najbliższy tydzień nie wsiądziemy na rower z powodu przetrenowanych mięśni. Warto zatem stopniować wysiłek, a najlepiej zrobić sobie rozpiskę treningów na każdy dzień, dzięki czemu nasza jazda będzie systematyczna i każdego dnia będziemy zwiększać stopień trudności naszych treningów.